„A to jest polityka, jaką mógłbym robić. Przewodniczący nowozelandzkiej Izby Reprezentantów Trevor Mallard podczas wczorajszej sesji karmi synka przemawiającej posłanki Tamati Coffey” – napisał na swoim profilu na Facebooku popularny Szymon Hołownia. Problem w tym, że Tamati Coffey to nie posłanka, a poseł. Mąż Tima Smitha. Urodzony w lipcu przez surogatkę Tūtānekai Smith-Coffey wychowuje się więc w rodzinie jednopłciowej.
Przyznajemy, że takie wpadki mogą się zdarzyć każdemu. Zwłaszcza w przypadku mało raczej znanych u nas polityków z Nowej Zelandii. Wpisy na Facebooku można jednak łatwo edytować, nie trzeba od razu usuwać całej wiadomości. Hołownia w jednym z komentarzy na Facebooku tłumaczył, że za usunięciem zdjęcia nie kryje się żaden „spisek”.
„Po prostu uznałem, że to za ciekawy temat, by to opędzić słodkim komentarzem do zdjęcia. Pewnie w najbliższym czasie napiszę o tym coś więcej, bo dotarło do mnie jak bardzo symboliczne jest to zdjęcie” – pisał, dodając, że podoba mu się gest przewodniczącego parlamentu i całe tło. Zapewniał, że dziecko zawsze jest skarbem, nie ważne w jaki sposób poczęte. „Nie mogę się już doczekać, kiedy znajdę chwilę, by głębiej się w to wmyśleć” – zapewniał.
Czytaj też:
Hołownia opublikował przegląd wydarzeń. Pisze o „swoistym gangu Olsena w Ministerstwie Sprawiedliwości”Czytaj też:
Hołownia do biskupów: Rozprawcie się najpierw z deprawacją i seksualizacją, którą prowadzili wasi podwładni