Hiszpańskie miasto odcięło się od świata. Na razie nie ma tam przypadków koronawirusa

Hiszpańskie miasto odcięło się od świata. Na razie nie ma tam przypadków koronawirusa

Zahara de la Sierra
Zahara de la Sierra Źródło: Wikimedia Commons / Lesamourai/domena publiczna
Miasto-twierdza Zahara de la Sierra w południowej Hiszpanii 14 marca odcięła się od świata, podczas gdy koronawirus rozprzestrzeniał się w całym kraju. Burmistrz, 40-letni Santiago Galvan, pozostawił otwarte tylko jedno z pięciu wejść do miasta.

Wśród 1400 mieszkańców miasta Zahara de la Sierra, do tej pory nie odnotowano ani jednego przypadku zakażenia koronawirusem. – Minęły ponad dwa tygodnie i myślę, że to dobry znak – powiedział Santiago Galvan w rozmowie z CNN.

Drastyczne kroki burmistrza mają pełne poparcie mieszkańców miasta, a zwłaszcza osób starszych. Prawie jedna czwarta mieszkańców Zahara de la Sierra to osoby, które mają więcej niż 65 lat. W domu starców mieszka 30 mieszkańców. Jak podaje CNN, w kilku pobliskich miastach i wioskach odnotowano zakażenia i ofiary śmiertelne z powodu pandemii koronawirusa.

Według danych z 2 kwietnia, od początku wybuchu epidemii we Włoszech potwierdzono już ponad 115 tys. zakażeń koronawirusem. Zmarło z kolei ponad 13 tys. pacjentów, co wciąż stawia ten kraj na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o liczbę ofiar COVID-19.

Czytaj też:
Niemcy. 145 zgonów z powodu koronawirusa w ciągu ostatniej doby