Ten kraj nie zgłosił żadnego przypadku koronawirusa. Mieszkańcy nie mogą mówić o COVID-19

Ten kraj nie zgłosił żadnego przypadku koronawirusa. Mieszkańcy nie mogą mówić o COVID-19

Aszchabad, stolica Turkmenistanu
Aszchabad, stolica Turkmenistanu Źródło: Shutterstock / gonetothemoon
Pandemia koronawirusa rozprzestrzeniła się już niemal na wszystkie państwa i zaledwie kilka krajów nie zgłosiło jeszcze żadnych przypadków zakażeń. Do takich państw należy Turkmenistan, który już miesiąc temu zamknął wszystkie granice i zawiesił loty do Chin. Zagraniczni eksperci mają jednak poważne wątpliwości co do tego, czy władze nie przekłamują oficjalnych statystyk.

Prezydentem Turkmenistanu jest Gurbanguly Berdimuhamedow, który słynie z propagowania zdrowego stylu życia. Telewizja państwowa regularnie emituje nagrania z jego udziałem pokazując, jak głowa państwa podnosi ciężary na siłowni czy jeździ na rowerze. To on zainicjował kampanię „Zdrowie i szczęście”, w ramach której urzędnicy państwowi codziennie rano wykonują ćwiczenia fizyczne – podaje BBC. Polityk stara się tworzyć obraz społeczeństwa zdrowego, a zarazem szczęśliwego – rzecz jasna dzięki prezydentowi.

Życie towarzyskie kwitnie

Władze Turkmenistanu zdają się nic nie robić sobie z pandemii . Tamtejsze służby podtrzymują, że jak dotąd nie odnotowano żadnego przypadku zakażenia, a chcąc potwierdzić ten przekaz, we wtorek zorganizowano masowy rajd rowerowy. Zagraniczni eksperci twierdzą jednak, że mogą być to działania na pokaz, a kraj słynący z daleko idącej cenzury może przekłamywać dane dotyczące COVID-19. – Oficjalne statystyki zdrowotne dotyczące Turkmenistanu są niezwykle niewiarygodne – ocenił w rozmowie z BBC prof. Martin McKee z London School of Hygiene and Tropical Medicine. – Przez ostatnią dekadę twierdzili, że wśród mieszkańców nie ma chorych na AIDS, co nie jest wiarygodne. Wiemy również, że w 2000 roku ukryli dowody na serie wybuchów epidemii – dodał.

Dziennikarze BBC dotarli do mieszkańca Aszchabadu, który prosząc o zachowanie anonimowości przekazał, że jego znajomy pracuje w agencji państwowej. – Powiedział mi, że nie mogę mówić, że koronawirus jest w kraju lub że w ogóle o nim słyszałem, bo mogę mieć kłopoty – zdradził. Władze Turkmenistanu współpracują jednak z ONZ, by opracować plan na ewentualny wybuch epidemii. Omawiane działania obejmują nie tylko badanie przypadków czy diagnostykę laboratoryjną, ale również komunikowanie ryzyka. Przedstawicielka ONZ Elena Panova nie chciała jednak odpowiedzieć na pytanie, czy wierzy w oficjalne dane przekazywane przez władze.

Turkmenistan już ponad miesiąc temu zamknął większość przejść granicznych i zawiesił połączenia do Chin. Wszystkie loty międzynarodowe zaczęły być z kolei przekierowywane ze stolicy do Turkmenabatu, gdzie utworzono strefę kwarantanny. Świadkowie twierdzą jednak, że za „odpowiednią opłatą” można uniknąć dwutygodniowej izolacji. Ta wydaje się być dużym wyzwaniem, jeśli spojrzy się tylko na to, co dzieje się w innych regionach kraju. Kawiarnie i restauracje są otwarte, nikt nie odwołuje wydarzeń masowych, a na ulicy nie sposób spotkać kogoś, kto nosi maseczkę.

Czytaj też:
Madryt i Katalonia. Ponad 5400 osób z domów seniora zmarło na COVID-19