NIK nałożyła karę na Elżbietę Witek. Marszałek Sejmu o „próbie wmanewrowania w aferę Mariana Banasia”

NIK nałożyła karę na Elżbietę Witek. Marszałek Sejmu o „próbie wmanewrowania w aferę Mariana Banasia”

Elżbieta Witek
Elżbieta Witek Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Elżbieta Witek nie stawiła się w NIK na przesłuchaniu, za co została ukarana. Marszałek Sejmu zapewniła, że nie otrzymała zaproszenia. Stwierdziła, że „cała afera jest kreowana na poziomie Mariana Banasia”.

Elżbieta Witek miała pojawić się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli w związku z kontrolą dotyczącą programu „Polskie Szwalnie”. Przesłuchanie wicemarszałek Sejmu miało się rozpocząć o godz. 9:30. Po niecałej godzinie oczekiwania dyrektor departamentu prawnego Ewelina Słyk poinformowała, że na posłankę PiS została nałożona kara w wysokości minimalnego wynagrodzenia – 3 tys. zł brutto.

Nowy termin przesłuchania ws. kontroli dotyczącej programu „Polskie Szwalnie”

Wyznaczono również termin nowego przesłuchania na 16 lutego. – Nie jest to pierwszy przypadek, w którym pani marszałek wyraża lekceważący stosunek wobec Najwyższej Izby Kontroli – powiedział rzecznik NIK Łukasz Pawelski. Dodał również, że na dzisiejsze czynności przyjechała specjalna grupa kontrolerów ze Szczecina. Stwierdził, że można również mówić o marnowaniu publicznych pieniędzy.

Do sprawy marszałek Sejmu odniosła się na konferencji prasowej dotyczącej „Inauguracji III edycji Ogólnopolskiego Konkursu ‘Polskie serce pękło. Katyń 1940’”. Witek zapewniła, że „nie otrzymała żadnego zaproszenia do Najwyższej Izby Kontroli”. Dodała, że przeczytała, że zaproszenie miało przyjść przez ePUAP. Marszałek wyjaśniła, że po sprawdzeniu okazało się, że przyszła „pusta informacja bez załącznika”. Do zwróceniu uwagi po raz kolejny miała przyjść informacja bez załącznika.

Elżbieta Witek odpowiada Najwyższej Izby Kontroli

– Marian Banaś zna dokładnie adres, bo prowadzi ze mną dosyć bogatą korespondencję i zawsze jest ona na piśmie. NIK powinna być instytucją, która posługuje się najwyższymi standardami. Chyba taką przestała być, bo jeżeli się kogoś zaprasza do Najwyższej Izby Kontroli, żeby go przesłuchać w charakterze świadka, to musi być podstawa prawna, cel, w jakim charakterze ktoś jest wzywany, miejsce, data i godzina – mówiła posłanka .

Zapewniła, że w jej przypadku tego nie ma i dywagowała, że chodzi o deprecjonowanie jej jako marszałka Sejmu. Witek zapewniła, że „cała afera jest kreowana na poziomie ”. – Odczytuję pewną zbieżność zdarzeń. Sejm sprawuje kontrolę nad NIK. Kilkukrotnie przyjęłam takie samo stanowisko jak komisja kontroli państwowej ws. rekomendacji personalnych składanych przez Banasia, bo wzbudziły one moją dużą wątpliwość – zaczęła polityk.

Marszałek Sejmu o „niepokojących i oburzających” rzeczach w NIK

Marszałek Sejmu zdradziła, że szef NIK „starał się przywołać ją do porządku, przekonując Witek, że może podjąć inną decyzję”. Posłanka PiS mówiła, że ma swoich przedstawicieli, którzy biorą udział w pracach kolegium Najwyższej Izby Kontroli i dzieją się tam rzeczy „niepokojące”. Witek zaznaczyła, że najbardziej „bulwersujące rzeczy działy się w związku z wyjazdem NIK-u na Białoruś”.

Polityk ujawniła, że przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie połączonych komisji spraw zagranicznych i kontroli państwowej ws. Białorusi. Dodatkowo w środę będzie komisja, która zajmuje się immunitetem Banasia. Witek stwierdziła, że jest „próba wmanewrowania ją w aferę Banasia”. – To próba zastraszenia marszałka Sejmu, żeby podejmowane były takie decyzje, jakich chce Banaś – powiedziała posłanka. Zapewniła, że do tego nie dojdzie.

Czytaj też:
Banaś ogłosił, że NIK prześwietli służby i władze. Wywołuje Kaczyńskiego. „Powinien się stawić”