Ukraina jest w stanie zaatakować Moskwę? „Ma kilka sposobów przeprowadzenia ataku”

Ukraina jest w stanie zaatakować Moskwę? „Ma kilka sposobów przeprowadzenia ataku”

Ukraińska armia
Ukraińska armia Źródło: PAP / Viacheslav Ratynskyi
Amerykański „Forbes” twierdzi, że Ukraina jest w stanie zaatakować Moskwę, o czym świadczy niedawny atak na lotnisko Diagilewo. „W Moskwie nie brakuje potencjalnych celów strategicznych. A Ukraina ma kilka sposobów przeprowadzenia ataku” – czytamy. Jest jednak powód, przez który Ukraina ma się powstrzymywać od ataku na stolicę Rosji.

W poniedziałek 5 grudnia doszło do eksplozji cysterny z paliwem na lotnisku Diagilewo w pobliżu Riazania. Zginęły tam trzy osoby, a kolejne sześć zostało rannych. Kolejny wybuch miał miejsce na pasie startowym w bazie rosyjskich sił powietrznych w pobliżu miasta Engels. Tam ranne zostały dwie osoby, poważnie uszkodzone zostały też dwa strategiczne bombowce Tu-95. Z analizy przygotowanej przez amerykański think tank ISW wynikało, że to ukraińskie wojska prawdopodobnie przeprowadziły ataki.

Riazan to niecałe 500 kilometrów w linii prostej od granicy Ukrainy. Dziennikarz amerykańskiego „Forbesa” David Axe zauważa, że Moskwa jest oddalona od ukraińskiej granicy o około 400 kilometrów, co może świadczyć o tym, że Ukraińcy są w stanie zaatakować stolicę Rosji. – To wcale nie oznacza, że Ukraina zaatakuje Moskwę – stwierdził jednak australijski generał Mick Ryan, którego cytuje magazyn. Jak pisze dalej Axe, atak na Moskwę oznaczałby znaczną eskalację konfliktu, jednak byłby „uczciwą grą”, skoro Rosja zaatakowała Kijów i inne ukraińskie miasta.

„W Moskwie nie brakuje potencjalnych celów strategicznych. A Ukraina ma kilka sposobów przeprowadzenia ataku” – zauważa dziennikarz. Jak czytamy dalej, atak mógłby zostać przeprowadzony przez sabotażystów albo przy użyciu dronów Tu-141, których zasięg może wynosić nawet tysiąc kilometrów. Axe zauważa też, że ostatnie ataki Ukraińców pokazują, jak niedoskonała jest rosyjska obrona przeciwlotnicza. „Głównym powodem, dla którego Ukraińcy mogą nie uderzyć na Moskwę, jest to, że naloty na skupiska ludności mogą stanowić zagrożenie dla ludności cywilnej” – stwierdza w tekście.

Rosja obwinia Ukrainę o atak dronami

Ministerstwo Obrony Rosji za ostatnie ataki w głębi kraju obwiniło „reżim kijowski”. Zdaniem rosyjskiego resortu Siły Zbrojne Ukrainy chciały unieszkodliwić rosyjskie samoloty dalekiego zasięgu. „The New York Times” pisał, że atak miał zostać przeprowadzony przy użyciu dronów, które wystrzelono z terytorium Ukrainy. Według NYT był to także pokaz zdolności Ukrainy do atakowania na duże odległości. Podobne wnioski wysnuwał amerykański think tank ISW, który zauważał w swojej analizie, że choć ataki „wyrządziły niewielkie szkody”, to jednak „zademonstrowano zdolności Ukrainy do uderzania w cele na rosyjskim zapleczu”.

Czytaj też:
Olaf Scholz ocenił ryzyko użycia przez Rosję broni nuklearnej. „Przestała grozić…”
Czytaj też:
Ukraina poprosiła Amerykanów o zakazaną broń. Administracja Bidena rozważa prośbę