Dariusz Szpakowski dla „Wprost”: Sport był, jest i będzie zawsze ponad podziałami

Dariusz Szpakowski dla „Wprost”: Sport był, jest i będzie zawsze ponad podziałami

Dariusz Szpakowski
Dariusz SzpakowskiŹródło:Newspix.pl / Tedi
– Tę nagrodę odebrałem osobiście, ale myślę, że w imieniu tych wszystkich, którzy nas uczyli, moich kolegów, którzy podobnie, jak i ja dostarczali emocji Polakom. Sport zawsze był ponad podziałami – mówi nam Dariusz Szpakowski tuż po odebraniu nagrody 40-lecia „Wprost” w kategorii media.

Dariusz Szpakowski znalazł się w gronie laureatów nagrody 40-lecia „Wprost”, którzy dzięki swojej ciężkiej i owocnej pracy mocno przyczynili się ku rozwojowi polskiej kultury, zdrowia, sportu czy mediów. Poza legendarnym komentatorem sportowym nagrody otrzymali także, m.in.: Adam Małysz, prof. Zbigniew Religa (nagrodę odebrał jego syn, Grzegorz), Irena Santor czy Ewa Błaszczyk.

Karol Osiński, „Sport Wprost”: Panie Dariuszu w imieniu całej redakcji „Wprost” składam Panu najserdeczniejsze gratulacje za zdobycie nagrody oraz tych już ponad 40. lat pracy dla mediów, a przede wszystkim polskiego sportu.

Dariusz Szpakowski: Bardzo dziękuję. Powiem wprost, że to duże wyróżnienie. Znalazłem się w gronie znamienitych laureatów. Zawsze podziwiałem dokonania medyczne, ale też miałem przyjemność poznania prof. Religi, wielkiego kibica Górnika Zabrze. Podziwiałem Ewę Błaszczyk na scenie, w filmie, ale też jako laureatkę nagrody „Wprost”, za to, co robi dla ludzi, którzy mają nadzieję. Jest ona potwierdzona dzięki działaniom Pani Błaszczyk. Nagrodzona została też Pani Irena Santor czy .

Dariusz Szpakowski: Zawsze marzyłem, żeby skomentować taki finał mistrzostw świata

Za Panem 12 mundiali, mnóstwo komentowanych spotkań europejskich pucharów, a przede wszystkim niezliczona ilość meczów reprezentacji Polski. Zastanawiam się, czy jest Pan w stanie wskazać ten jeden, najważniejszy moment swojej kariery zawodowej?

Czy wybrałbym jeden moment? Myślę, że nie, ponieważ było tego dużo. Ja mówię, że stażowo jestem rówieśnikiem „Wprost” w odniesieniu mojej pracy w Telewizji Polskiej, gdzie zaczynałem w 1983 roku. Wcześniej jeszcze pracowałem w radiu. Trochę się już tego zebrało, bo 12 mundiali, 10 finałów mistrzostw Europy, 17 zimowych i letnich igrzysk olimpijskich. Tę nagrodę odebrałem osobiście, ale myślę, że w imieniu tych wszystkich, którzy nas uczyli, moich kolegów, którzy podobnie, jak i ja dostarczali emocji Polakom. Sport zawsze był ponad podziałami.

Chcę przekazać słowa podziękowania dla tych, których już nie ma z nami, czyli Pana Bogdana Tuszyńskiego, Jana Ciszewskiego, który namówił mnie na telewizję. Ta nagroda jest też m.in. dla Włodzimierza Szaranowicza. Nie traktuję jej w kategorii, że ona jest tylko dla mnie. Sport był, jest i będzie zawsze ponad podziałami. Za ten miniony rok i dzięki tym, którzy odbierali nagrody „Wprost” jako honorowe, byłem dumny z postawy polskich piłkarzy. Oni odmówili gry z agresorem, bo konsekwencje mogły być różne i poniekąd postawili pod ścianą FIFA. Mogę powiedzieć, że ostatni mundial był jednym z najważniejszych wydarzeń w mojej karierze, ponieważ zawsze marzyłem, że jak będę sędziować finał mistrzostw świata, to będą w nim biało-czerwoni, no i byli, myślę o ekipie Szymona Marciniaka. To był niezapomniany finał. To wydarzenie wyróżnię, może nie jako najważniejsze, ale takie, które radowało biało-czerwone serce.

twitter

Komentował Pan mecze największych piłkarzy: Diego Maradony, Michela Platiniego, czy później Leo Messiego i Cristiano Ronaldo, ale też sportowców z innych dyscyplin. Zwiedził Pan dzięki temu mnóstwo krajów, poznał rozmaite kultury. Czy dziś może Pan powiedzieć, że osiągnął wszystko jako dziennikarz sportowy?

Oczywiście nie skomentowałem finałowego meczu biało-czerwonych na mistrzostwach świata. Niemniej komentowałem walkę Polaków o złoty medal olimpijski za czasów ś.p. Janusza Wójcika. Miałem przyjemność komentowania sukcesów i sięgania po medale olimpijskie naszych wioślarek i wioślarzy, w związku z tym to niezapomniane przeżycia.

Chyba nie ma nic piękniejszego. Zawsze była między nami taka rywalizacja i ja, mając na koncie tyle igrzysk, czekałem, żeby skomentować wreszcie złoty medal jako komentator. Udało mi się to podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. To jest szczególne wyróżnienie dla komentatora, kiedy może skomentować zdobycie złotego krążka przez biało-czerwonych.

Dariusz Szpakowski skomentuje mundial w 2026 roku?

Jak wiemy, 24 stycznia Pan Cezary Kulesza ogłosił Fernando Santosa nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Jego kontrakt będzie obowiązywać do czerwca 2024 roku z możliwością automatycznego przedłużenia o dwa lata. Czy w przypadku potencjalnego sukcesu Polaków na Euro w Niemczech i ich awansu na kolejny mundial, byłby Pan w stanie zmienić swoją decyzję odnośnie do komentowania mistrzostw świata w 2026 roku?

Ja się pożegnałem z mundialami. Tak, jak powiedziałem, może od czasu do czasu coś bym skomentował. To wszystko zależy od formy. To piękna sprawa, widzieć Polaków w finałach mistrzostw Europy. To zawsze jest coś innego. Biało-czerwoni gromadzą nieporównywalną widownię. Rekord padł podczas meczu Polska – Rosja w trakcie Euro 2012. Jeśli zdrowie, wzrok pozwoli, to myślę, że podołałbym.

Czytaj też:
Wzruszające pożegnanie Dariusza Szpakowskiego. Tak podziękował fanom
Czytaj też:
LegenDariusz znów podbija internet. Ten komentarz Szpakowskiego stał się memem

Cały wywiad dostępny jest w 7/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Źródło: WPROST.pl