Radio Maryja przekazało, że sygnał rozgłośni został nielegalnie zakłócony. Po raz pierwszy podobne zdarzenia miało miejsce w środę 3 kwietnia w godzinach wieczornych. „Potwierdzamy, że doszło do zakłócenia sygnału Radia Maryja na satelicie Eutelsat, który następnie jest przekazywany na nasze nadajniki UKF w Polsce. W trakcie »Rozmów Niedokończonych« słuchacze byli odcięci od naszego przekazu przez około 45 minut” – napisano w oświadczeniu.
Zaledwie kilka dni później sympatycy Radia Maryja znów przez kilkadziesiąt minut nie mogli słuchać swojej ulubionej rozgłośni. – Technicy podnieśli znacznie moc nadawczą, jednak w niektórych miejscach nadal mogą występować chwilowe przerwy w odbiorze – komentował nadawca.
Rosjanie stoją za zakłóceniami w Radiu Maryja
Sprawą zajęła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. W krótkim komunikacie KRRiT przekazała, że sygnał rozgłośni od kilku dni jest zagłuszany silnym sygnałem satelitarnym, który nie znajdował się na terenie Polski. Członkowie rady czekają na „informacje na temat działań podjętych przez rosyjskie władze ds. częstotliwości”.
Sprawą zajęła się również międzynarodowa Eutelsat IGO. Sekretarz wykonawczy organizacji Piotr Dmochowski-Lipski poinformował, że za pomocą geolokalizacji zmierzono dokładną pozycję geograficzną źródła zakłóceń na 20,1374 na wschód (długość geograficzna) i 54,9583 na północ (szerokość geograficzna), tj. na północnym wybrzeżu Bałtyku w obwodzie kaliningradzkim. Tym samym okazuje się, że wszystkie tropy prowadzą do Rosji.
Zgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym zakłócanie sygnału Radia Maryja można potraktować jako celowe zagłuszanie, które jest zakazane przez Regulamin Radiokomunikacyjny Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego.
Czytaj też:
Kościół stawia wielki wieżowiec w centrum Warszawy. Ważna decyzja inwestorówCzytaj też:
Skandal za zamkniętymi drzwiami? Niepokojące doniesienia o słynnym hospicjum