Doradca Nawalnego pobity. Podejrzani o napaść zostaną deportowani

Doradca Nawalnego pobity. Podejrzani o napaść zostaną deportowani

Leonid Wołkow
Leonid Wołkow Źródło:Wikimedia Commons / A.Savin / Free Art (CC BY-SA 4.0)
Zatrzymani na terenie Polski mężczyźni, podejrzani o pobicie Leonida Wołkowa, zostaną wydani Litwie – poinformowało w czwartek Politico. W pierwszej połowie marca wieloletni doradca Aleksieja Nawalnego został zaatakowany przez dwóch napastników młotkiem. Po wszystkim był hospitalizowany.

Gitanas Nausėda – prezydent Litwy – w kwietniu, na konferencji prasowej, informował, że w Polsce zatrzymano dwie osoby, które najprawdopodobniej napadły Wołkowa przed jego domem w Wilnie. Doprowadzono ich do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. – Dziękuję Rzeczypospolitej Polskiej za naprawdę świetną robotę, rozmawialiśmy o tym z Prezydentem RP, podziękowałem za wspaniałą współpracę – mówiła głowa państwa.

Wołkow napadnięty. Opublikowano mrożące krew w żyłach fotografie

Po napaści doradca Nawalnego (który zmarł w lutym, podczas odbywania wyroku w kolonii karnej) trafił do szpitala. Do sieci trafiły wstrząsające zdjęcia, na których widać było liczne rany, powstałe na jego ciele feralnego dnia. Zdarzenie zaczęło się w momencie, gdy nieznani sprawcy wybili szybę samochodzie Wołkowa. Następnie prysnęli mu w twarz gazem łzawiącym i zaczęli okładać tępym narzędziem. Działacz został wielokrotnie uderzony w ręce i nogi.

Kilka tygodni później, gdy poinformowano o schwytaniu podejrzanych mężczyzn, litewski serwis lrt.lt próbował dowiedzieć się od służb, kim są, jednak szczegółów wówczas nie ujawniono. Nie poznał ich także sam Wołkow. „Mogę powiedzieć, że widziałem, jak energicznie i wytrwale litewska policja przez ostatni miesiąc pracowała nad tą sprawą i bardzo się cieszę, że ta praca przyniosła skutek” – napisał w social mediach. Co ciekawe, doradca zmarłego opozycjonisty przewidział atak na swoją osobę. Przed pobiciem powiedział, że obawia się o swoje bezpieczeństwo – w rozmowie z redakcją niezależnego, rosyjskiego portalu Meduza.

Został im tydzień aresztu. Ich sprawę rozpatrzy litewski sąd

2 maja dziennikarze Politico poinformowali – powołując się na rzecznika litewskiej prokuratury – że dwaj mężczyźni do połowy maja mają znaleźć się na Litwie. Biuro policji kryminalnej nie podało informacji, czy oprócz tego podejmowane są wysiłki, by do Wilna trafił także obywatel Białorusi, podejrzany o zlecenie przestępstwa. Rzecznik polskiego sądu przekazał natomiast, że zatrzymani pozostaną w areszcie do 13 maja (schwytano ich na terenie Polski 3 kwietnia).

Jak podaje Politico, warszawski sąd okręgowy pozytywnie rozpatrzył wniosek o ekstradycję na Litwę, ale postawiono jeden warunek – w razie otrzymania wyroku pozbawienia wolności, karę mężczyźni odbywać mają w jednym z polskich więzień.

twitterCzytaj też:
Rosja naruszyła zakaz stosowania broni chemicznej? USA oficjalnie oskarżają
Czytaj też:
Szojgu przyznał się do problemów ws. wojny w Ukrainie. „Wymagają natychmiastowych rozwiązań”

Źródło: Politico / lrt.lt